Dzieci bardzo starannie przygotowywały się do dzisiejszego dnia. W końcu to miało być praktyczne wykorzystanie wiedzy przekazywanej przez panią kustosz od stycznia. Gotowe były projekty, zgromadzone potrzebne materiały do wykonania prostej lalki i "godzina zero", najbardziej przez wszystkich wyczekiwana, wybiła. Zapanował chaos i twórczy rozgardiasz z którego powoli wyłaniały się "dzieła". Mieliśmy w planach zorganizowanie wystawy prac dzieci ze wszystkich klas uczestniczących przez kolejne cztery miesiące w warsztatach teatralnych, ale okazało się, że młodzi twórcy nawet nie chcieli zdjąć lalek z rąk, a co dopiero zostawić je w bibliotece. Nie było szansy. Nie szkodzi. Całe warsztaty fotografowaliśmy. Zrobimy ze zdjęć wystawę fotograficzną. Najważniejsze, że dzieciakom podoba się taka forma zajęć bibliotecznych i już umawiały się z panią Mariolą na dalszy ciąg, choć dziś jeszcze nikt z nas nie miał pomysłu co by to miało być?
Ale na pewno wspólnie coś wymyślimy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz